Początek końca
Koniec relacji.
Kiedy związek zmierza ku końcowi występują wcześniej różne sygnały. Takie zachowania świadczą o drodze ku końcowi dla tej miłości chyba ,że obie osoby będą zaangażowane w związek i będą się starały go naprawić.
Sama jestem przykladem i osobą skrzywdzoną.
Mój jeszcze formalnie mąż w czasie związku się bardzo zmienił. Zmienił go tez wyjazd za granicę. Możliwości, łatwy dostęp do używek i do tego doborowe towarzysto . Wszędzie na wszystko był czas ,tylko nie stety nie dla mnie.
Mąż dużo pracował i brak czasu dla rodziny tłumaczył zawsze obowiązkami. Jego cykl dnia wyglądał tak że o 6stej rano rozpoczynał pracę i pracował do 14:30 . Około 15 przyjeżdżał do domu Kiedyś jedliśmy razem posiłek i spędzaliśmy że sobą tą godzinkę półtora zanim szedł na siłownię czy do drugiej pracy . Druga praca był to jego mały biznesik w którym się odnajdywał. Był sobie sam szefem . Biznesie nie był nigdzie zarejestrowany także nie było żadnych faktur ani paragonów.
1.Różowe okulary
Zawsze w naszym zwiazku z jego strony odczuwałam dystans i brak więzi emocjonalnej . Moje uczucia i energia którą od siebie dawałam wydawały się nigdy nie wracać w naturalny sposób.
Były dni ,tygodnie Kiedy zauważam znaczną poprawę w zachowaniu. Zaangażowanie, ciepło i przyjazne nastawienie.
Wtedy jeszcze nie widziałam co to oznacza. Mąż przyjął taką technikę ,że dostawał to czego chciał. Na przykładzie podam ,że byłam zawsze przeciwniczką kredytów i wiedział o tym doskonale. Większość czasu spędzanego razem było to oschłe bez emocji pozbawione ciepła zachowanie. Bezmyślne wgapianie się w telewizor albo scrollowanie telefonu komórkowego beż zwracania uwagi na otoczenie . Nawet potym jak pojawiło się dziecko.
Robił się miły dzięki czemu zaczęłam znów myśleć, że nam się napewno razem uda i to tylko przejściowe były kryzysy w związku. Wtedy po kilku tygodniach mąż przychodził z prośbą w tym przypadku żebym wziela z nim wspólnie kredy hipoteczny na dom .Nie byłam przekonana i musiał mnie jednak przekonywać ale jednak jak myślałam ,że nasz związek jednak ma sens to znaczy że może faktycznie warto.
Zaufanie moje mąż nadszarpnął wielokrotnie więc nie zgodziłam się na kredyt nie będąc z nim w związku małżeńskim. Powiedziałam mu że wezmę jeśli będziemy po ślubie. Już kiedyś poruszałam ten temat ale był zrzucany na boczny tor.
Teraz z perspektywy czasu i faktach ktore posiadam mój ślub był dla mnie wyjątkowy a dla męża dobrą transakcją . Do przygotowań nie przyłożył ręki tylko o dziwo wybrał ze mną katering. A ślub był bardzo biednie wyprawiony chociaż mamy pieniądze. Wcześniej myślałam ,że może faktycznie nie muszę mieć białej sukni slubnej wystarczy zwykła sukienka biała. Z tym że wtedy nie wiedziałam jeszcze w jaki sposób mąż o mnie myśli. Napewno nie tak jak ja wtedy o nim , czyli o osobie z którą spędzę resztę życia. Ślub był tylko cywilny a o kościelnym miałam nie wspominać. Nawet na chrzcinach dziecka ksiądz odmówił nam komuni że względu na to że nie mamy ślubu kościelnego. Dla mnie to był wstyd ,że wszyscy otrzymali komunie a ja dostałam jasno wytyczne ,że do komuni nie mogę przystąpić bo żyje w grzechu. Ksiądz nazwał to cudzolożnictwem więc nie wiem co miał na myśli nasze małżeństwo czy męża spowiedź.
W każdym razie do ślubu kościelnego nie doszło.
Powyżej podany przykład z mojego doświadczenia życiowego zawiera wiele punktów braku chęci stworzenia czegoś co jest podstawą szczęśliwego i udanego związku.
1. Zamiatanie pod przysłowiowy dywan - jeżeli coś takiego występuje uwierzcie mi to jest czerwona flaga bo to ma zawsze drugie dno . I nie wmawiajcie sobie ,że tak nie jest bo taka jest prawda takie są fakty ,facet kręci. Nie marnujcie na niego swojego czasu tak jak ja marnowałam siebie w tym związku.
2. Unikanie rozmow o przyszłości.
3.Brak zaangażowania
4.Brak czułości i spędzania wspólnego czasu.
5. Wasza intuicja wam podpowiada ,że coś jest nie tak.
To jest dopiero początek mojej histori ale na tym wpisie ją zakończę. W następnym wpisie ciąg dalszy.
Pozdrawiam wszystkich milutko i serdecznie Anonimowa.